Na ten ślub pojechałem aż na Śląsk do rodzinnej miejscowości Panny Młodej. Szybko okazało się, że panuje tu bardzo fajna, rodzinna i wesoła atmosfera co zwiastowało świetną zabawę. I tak właśnie było - po prostu ślub petarda! Zabawie nie było końca, goście weselni (niezależnie od wieku) praktycznie nie schodzili z parkietu i razem z Parą młodą świętowali ich dzień. Piękną niespodziankę zafundowali Parze Młodej ich przyjaciele (kibice Legii Warszawa), którzy w trakcie wesela zorganizowali oprawę ja na stadionie - zobaczcie sami jak to niesamowicie wyglądało.